sobota, 17 listopada 2012

Poduszki z Ghastlies


Co można robić w tak ponury i deszczowy dzień jak dziś? Jak to co, uszyć równie ponure poduchy! Ghastlies to moja ulubiona kolekcja od Alexandra Henrego (dostępna jest również w Szmatce Łatce. Pewna pani rozśmieszyła mnie do łez gdy z przymrużeniem oka powiedziała mi kiedyś, że tak właśnie wygląda jej rodzinka przy świątecznym stole:)
Żeby jednak tak nie było, zaproście najbliższych-rodzinę, przyjaciół, dzieciaki do wspólnego szycia. Razem miło spędzicie czas! Do tego po szyciu można jeszcze upiec coś słodkiego na te nasze jesienne smuteczki.

My tak właśnie zrobiliśmy. A oto rezultaty- w pierwszej kolejności uszyłyśmy przody poduszek, tyły doszyjemy przy następnym miłym spotkaniu.







A na koniec jeszcze pytanie- kto z Was ma tak pięknego i przebiegłego kota jak ten na pierwszym obrazku??? :)



2 komentarze:

Moje Małe Rękodzieło pisze...

ja mam ! dokładnie taką ma minę jak zostanie zrzucony z mojego łóżka, złośnik jeden :-) a widok rodzinki przy stole... faktycznie znajomy ;-)

Euphoria Marzena Zablonska pisze...

Ja nie mam kota, ale kiedyś miałam słodką koteczkę cudowną :-) I w dzieciństwie też kotów co nie miara było, więc koci świat pociąga mnie zawsze.
Jestem z pomorskiego, więc się witam! Dopisuję Cię do mojej bloglisty :D